O 2 w nocy jestem w Delhi. Po wyjsciu z lotniska mam wrazenie ze wlasnie weszlam do rozgrzanego pekarnika. Pierwszy odruch to wrocic do klimatyzowanego pomieszczenia. Ktos mowi do mnie - dzisiaj w Delhi bylo 44 st. ciezko oddychac. Ale powiedzialo sie "A" trzeba powiedziec "B" lapiemy taksowke zeby pojechac na dworzec PKP. Kierunek Jaipur.